Dlaczego pracownicy nie lubią okresowych szkoleń BHP?

Okresowe szkolenia BHP nie są kojarzone z czymś szczególnie przyjemnym. Zdecydowana większość pracowników kręci nosem na wieść, że w zakładzie pracy został zarządzony termin szkolenia. Nie ma jednak wyboru: pracownik nie może migać się od udziału w szkoleniu, bo jeśli nie dopełni swojego obowiązku, będzie to podstawą nawet do rozwiązania z nim stosunku pracy. Warto w tym miejscu zastanowić się, dlaczego właściwie pracownicy nie lubią okresowych szkoleń BHP. To istotna podpowiedź dla pracodawcy, który chciałby, aby jego kadra była porządnie przeszkolona z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy.

Znudzenie

Szkolenia BHP są nudne – pod tym zdaniem mógłby się podpisać niejeden pracowników, który miał już okazję wziąć udział w takim szkoleniu. Kilka godzin spędzonych na słuchaniu wywodów instruktora rzeczywiście może dać się we znaki. Gorzej, że pracownicy gremialnie uważają, iż szkolenia okresowe BHP są stratą czasu i „sztuką dla sztuki”. Gdy pojawia się znużenie, trudno zachować koncentrację.

Urzędowe formułki

Wina za to, że pracownicy nie lubią okresowych szkoleń BHP, leży głównie po stronie instruktorów. W tej branży niestety nie ma zbyt wielu pasjonatów. Większość instruktorów bazuje tylko na wyuczonych formułkach i fragmentach przepisów. Uczciwie trzeba natomiast napisać, że wynika to z oczekiwań pracodawców. Firmom niespecjalnie zależy na tym, aby pracownicy odbyli ciekawe, pouczające szkolenie. Liczy się jego cena i jak najkrótszy czas przeprowadzenia. W takiej sytuacji trudno jest wymagać od instruktora maksymalnego zaangażowania.

Niedopasowanie programu szkolenia do specyfiki wykonywanego zawodu

Co prawda zakres tematyczny szkolenia okresowego musi uwzględniać to, jakie zawody wykonują słuchacze, ale zbyt często sprowadza się to wyłącznie do teorii. Instruktorzy nie zawsze są w stanie zaciekawić uczestników informacjami, które byłyby dla nich nowe, interesujące, a nawet szokujące. Głównym powodem jest to, że instruktorzy opierają się wyłącznie na suchych przepisach, nie zawsze są praktykami zawodu, a więc trudno jest im znaleźć wspólny język ze słuchaczami. Normą jest, że pracownicy podczas szkolenia łapią się za głowy słysząc, jak bardzo teoria rozmija się z rzeczywistością np. na polskich placach budowy.

Brak elementów warsztatowych

Aby zaciekawić uczestników szkolenia trzeba dać im powód do tego, by się zaangażowali i przestali drzemać w kącie. Świetnie nadają się do tego elementy warsztatowe. Przykładem może być pokaz resuscytacji krążeniowo-oddechowej, gdy wplatamy w szkolenie tematy związane z udzielaniem pierwszej pomocy. Jeśli takich pokazów brakuje lub instruktor traktuje je po macoszemu, uczestnicy szkolenia śmiertelnie się nudzą i właściwie nic z niego nie wynoszą.